
Wołanie do przebudzonych
Jeśli nie możesz zmienić tego co ci się nie podoba, to zmień sposób myślenia o tym i sposób w jaki na to patrzysz. Krótko mówiąc lęk to błąd, nierzeczywistość. To sztuka pisać o czymś co nie istnieje, a jednak…
Co zmieniło się ostatnio w twojej głowie? Świadomość nieuchronności śmierci wyostrzyła się? Czy jesteś zagrożony, tak? Co to za ryzyko? Prawdziwe ryzyko polega na tym, że nadal będziesz żył w strachu, nie kwestionując przekonania, które wybrałeś jako lęk. To wyzwanie z uczuciem które wydaje się tak prawdziwe i uniwersalne. No cóż, powiada ego, wszyscy się boją i ty też masz powód, żeby się bać.
Postanowiłeś teraz odważnie spojrzeć na ciężkie fale uczuć które wysyła ci lęk. Czy boisz się coś stracić? Tych których kochasz, a może czas, ciało, szansę? Stracić co? Wydaje się, że wszyscy mamy ten przerażający powód, aby otwarcie doświadczać bardzo niskiego poziomu, chronicznego lęku. Wydaje się on uzasadniony. Wydaje się, że przybrał znamiona niedoścignionej realności. Czy w takim razie ten lęk przed śmiercią różni się od lęku przed miłością? Lęku, którego doświadczałeś przez całe życie? Czy to na prawdę coś innego niż lęk przed Bogiem.
Tego co cię na prawdę przeraża i rodzi największą zgrozę, to lęk przed obudzeniem, przed miłością, Bogiem, stwarzaniem,…Twoją pełnią.
Masz tylko dwie emocje lęk i miłość. Jedna z nich pochodzi ze źródła Boga, to Miłość, ta druga emocja nie ma żadnego źródła, ani przyczyny. Czy w takim razie jestem gotów by wykorzystać ten bezprecedensowy czas na pogłębienie własnego uzdrowienia i uzdrowienia całej planety? Czy poprosiłeś o pomoc? Masz moc zmienienia każdej myśli, to wiesz.
Nie musisz być ofiarą wrzeszczącego ego, które wykrzykuje, że tym razem to jest inne, że jest prawdziwe i teraz masz rzeczywiście wszystkie powody, żeby się bać. No cóż weź głęboki oddech i przypomnij temu hałaśliwemu ja, że zawsze się czegoś bałeś, lecz teraz już wiesz, że na najgłębszym poziomie twojej świadomości, nie ma czego się bać! Ciało zmienia swoją formę, lecz esencja tego kim jesteśmy, ty czy ja, jest niezmienna, wieczna. Nie pozwól, żeby ego ci mówiło, że jest inaczej, I że twoje obawy są uzasadnione w miarę zmieniających się warunków. To nie prawda! Podlegasz tylko prawom Boskim, a są to prawa harmonii, zdrowia, doskonałego wiecznego życia i szczęścia tu i teraz. Twoim naturalnym stanem jest radość, a życie jest wieczne, tylko takie ! ..”Bóg nie stworzył tej choroby, a więc ona nie istnieje”
Użyj każde zdenerwowanie jako dar. Zatrzymaj się i pomyśl czy miłość stworzyła swoje przeciwieństwo? Tylko twoje własne myśli są przyczyną twojego bólu. Nie dawaj uwagi (pożywki) lękom, lecz przekieruj swoją uwagę(energię) na radość, na uzdrowienie, przebudzenie. Dziękuj za nie w swoich medytacjach, w modlitwie. Bądź wdzięczny. Jesteśmy w punkcie „zero” gdzie wielu z nas zobaczy, bezsens gry w lęk i podejmie odważne kroki w kierunku Boga, który kocha każdego z nas tak wielką miłością. Jest w tobie pamięć tej miłości, która jest tuż przed odkryciem jej. Nie możesz tego zepsuć ponieważ światło, które cię prowadzi do radości ty sam zaprosiłeś, Ono przyszło tu z tobą z Nieba. Jezus zaprasza nas do tej niewielkiej zmiany w myśleniu na łagodnych ścieżkach odkrywania Chrystusowej Jaźni.
Masz siłę i wolę by przekierować ,(i możemy to zrobić kolektywnie) energię nienawiści do samego siebie, na doświadczenie radosnego przyjmowania tego co jest i takiego jakie aktualnie jest. Zezwalaj i niczym się nie martw. Jedyna zmiana zachodzi w umyśle, tam jest źródło twojego postrzegania. Na prawdę nie ma się czego bać, a za tym wielkim lękiem jest potężne światło globalnego przebudzenia człowieka, Przebudzenia Chrystusa w tobie. Jakiekolwiek postrzegane błędy, nie maja żadnego wpływu na Twoją rzeczywistość. Zasnąłeś w sercu Boga, na jedno tyknięcie zegara i śniłeś o obczyźnie, a ten sen jest już tak nieznośny, że pozostaje ci już tylko się obudzić! I to jest najpiękniejsza opowieść jaka kiedykolwiek została opowiedziana. Ty się budzisz Teraz …Najukochańszy.